Popieram. Można wiele krytykować w jego osobie, ale nie można mu odmówić osiągnięć. Spełnił wszystkie swoje marzenia i jeszcze nie ma dość:)
... a wracając do aktora, grał gościa, który był wychowywany w klasztorze na dalekim wschodzie. Po osiągnięciu pełnoletności wyszedł z klasztoru i wkroczył w nieznany świat. Nie znał samochodów, telefonów. Ciągle cytował swojego mistrza Lee Po. Przechodząc koło plakatu rozbawiła go muskulatura Rambo. No i nie wiem co to za film, może ktoś go kojarzy, bo w filmografii nie mogę go odnaleźć.
dokładnie ,! ja też ! uwielbiam tego aktora , jeden z najlepszych a zaraz później Stallone . ;)
Mam nadzieje że Arnold zostanie prezydentem USA ; )
Błagam pajacu, nie zapodawaj mi takich drętwych tekstów. Mnie jest żal takich żałosnych błaznów, którzy bezkrytycznie szanują każdą mendę, którą wskażą mu jako godną uwagi w telewizorni. Naucz się używać języka polskiego. Naucz się czytać. I naucz się krytycznie obserwować otoczenie - to bliższe i te dalsze. Witamy na planecie Ziemia.
PS. Po krótkiej i jakże męczącej lekturze Twoich wpisów mam radę: zmień nick na "WielkiSuchar"