Świeżo upieczony absolwent college'u, Jaime Reyes, wraca do domu pełen aspiracji i nadziei na przyszłość. Okazuje się jednak, że dom nie wygląda tak, jak go zapamiętał. Kiedy chłopak szuka swojego celu w życiu, interweniuje los. Jaime niespodziewanie wchodzi w posiadanie starożytnego przedmiotu, będącego wytworem obcej biotechnologii -
Za dużo nudnego i ckliwego gadania a za mało akcji. Momentami strasznie absurdalny. Latają i rozwalają pół miasta, ale nikt się tym nie interesuje. Wchodzą gdzie chcą i robią co chcą. Żadnej policji czy wojska. Sporo irytujących i żenujących scen. Do tego wszystkie walki w nocy albo w ciemnościach.
Najbardziej irytująca osoba. Nic nie wnosi, ktoś uznał, że będzie śmieszna i ewidentnie styki mu się przegrzały.
Nie mówiąc już, że główny bohater wpada przez nią cały czas w kłopoty, a ona ma na to wywalone, bo to inni są źli, bo mają kasę, a ona nie. Typowe podejście ludzi od zbiórek na pierdoły.
Amerykańska próba science fiction, która zdecydowanie przekroczyła granice nudy i beznadziejności. Film, który sprawia, że nawet stare reklamy wydają się oszałamiająco intrygujące. Gdzie zacząć? Może od 'scenariusza', który był chyba inspiracją dla nowej definicji słowa 'pustka'. Dialogi, które sprawiają, że rozmowa z...
więcej